czwartek, 28 marca 2013

Rozdział 2

 Nastał pierwszy dzień szkoły. Był bardzo słoneczny. Ptaszki ćwierkały, a wszystko było pełne życia. Okropna pogoda! Może ludzie taką kochają, ale wampiry jej nienawidzą! W dodatku szkoła jest w dzień, a ja przez to nie śpię. To znaczy dorosłe wampiry nie muszą, ale ja jestem przez to osłabiona.
 Nim się spostrzegłam, byłam już przy szkole. Wokół stało wielu ludzi w moim wieku. Gadali, wygłupiali się i zachowywali się jak nastolatkowie. Tylko ja taka martwa i drętwa. Myślałam, że będę bardziej się wtapiać w tłum. Jednak tudzież nie miałam racji. Dziewczyna z kruczoczarnymi włosami, bladą cerą i w czarno-czerwonym, gotyckim stroju trochę chyba zdziwiła tłum. W dodatku był słoneczny, ciepły dzień, a ja niosłam parasolkę! Na szczęście w środku mogłam już zdjąć rękawiczki, kurtkę, okulary przeciwsłoneczne i inne dziwne rzeczy. Dalej jednak miałam na sobie gotyckie, jak na wampira przystało, ubrania. Moje czerwone, niczym krew oczy też wzbudzały podejrzenia.
 Po korytarzu krążyło wiele ludzi, a ja próbowałam znaleźć moją salę. W końcu spostrzegłam kartkę z wypisem nazwisk uczniów na jednych z drzwi. Było tam też moje. Siadłam na uboczu i czekałam na dzwonek. W końcu jednak zabrzmiał jego donośny głos i wszyscy wbiegli do klasy, a po chwili prawie wszystkie miejsca były zajęte. Każdy miał już znajomych. Tylko ja stałam bezsilnie na środku i nie wiedziałam, co robić. Gdy wszystko trochę umilkło, nauczycielka zabrała głos.
- Witajcie w nowym roku szkolnym! - Rzekła. - Dołączy do was nowa uczennica - spojrzała na mnie. - Karen Dunete. Siądź w drugiej ławce na środkowym rzędzie.
 Powlokłam się posłusznie w stronę danego mi miejsca i siadłam na krześle. Obok siedziała dziewczyna. Była pospolicie ubrana. Przez cały dzień dowiedziałam się jedynie, że nazywa się Kate Jawson. Mi nie jest na razie trudno wytrzymać z człowiekiem, ale za kilka miesięcy najpewniej stanę się potworem. Mam jednak nadzieję, że nie.

3 komentarze: